Jestem

Nie było mnie długo, …

Nie było mnie długo, bardzo długo. Nie było mnie z powodu tych zdarzeń, które spadają na nas niespodziewanie, w momencie kiedy siedzimy sobie w wygodnie w bujanym fotelu, na werandzie, z lampką wina w ręku mówiąc do siebie, że życie jest piękne, i w jednej sekundzie zrzucają nas z fotela na deski. Nie było mnie, bo być nie mogło, ale to nie znaczy, że nie grałam. Wręcz przeciwnie, w tym czasie tylko muzyka dawała chwilę spokoju i wyciszenia, bo kiedy zaczynam ćwiczyć, znikają wszystkie myśli, pozostają tylko dźwięki i cisza pomiędzy nimi.
Teraz wszystko powoli wraca do normy i choć kurz jeszcze całkiem nie opadł, mam nadzieję że znajdę czas, żeby pisać.

A to piosenka dla kogoś, kto przemknął obok mnie, niemal niepostrzeżenie, kto wymknął się, cichutko jakby go nigdy nie było :

tekst oryginalny:

Спокойной ночи, господа. Спокойной ночи!
Ваш день прошел, а ночь колдует и пророчит.
Ночные сказки – отголоски дней минувших.
Спокойной ночи, добрых снов для всех уснувших.

Спокойной ночи, господа. Гасите свечи.
Окно раскройте – за окном прекрасный вечер.
И если некому вас обнимать за плечи,
Спокойной ночи, может, завтра будут встречи.

И будут ангелы летать над вашим домом.
Луна рассыплет жемчуга, и за порогом
Спокойна будет и тиха ночь-недотрога.
Да будет мир вам и покой! Усните с Богом!
Да будет мир вам и покой!

Спокойной ночи, господа. Прочь униженья!
Во сне приходят чудеса или виденья.
Пусть ваша совесть не чиста, пусть вы небрежны,
Но день прошел, и лишь сейчас мы так безгрешны.

И будут ангелы летать над вашим домом.
Луна рассыплет жемчуга и за порогом
Спокойна будет и тиха ночь-недотрога.
Да будет мир вам и покой! Усните с Богом!
Да будет мир вам и покой! Усните с Богом!

Moje tłumaczenie:

Spokojnej nocy, wszystkim wam. Spokojnej nocy!
Przeminął dzień, a noc czaruje i proroczy.
We śnie przychodzą opowieści z dni minionych.
Spokojnej nocy, dobrych snów wszystkim uśpionym.

Spokojnej nocy wszystkim wam. Pogaście świece.
Otwórzcie okna, za oknami piękny wieczór.
A jeśli dziś nie ma kto objąć was przez plecy,
Spokojnej nocy, może jutro będzie lepiej.

Anioły będą latać dziś nad waszym domem.
Księżyc rozsypie pereł garść tuż poza progiem.
Bezpiecznie tutaj i spokojnie w ciszy błogiej.
Dobranoc wam i pokój wam! Uśnijcie, z Bogiem!
Dobranoc wam i pokój wam!

Spokojnej nocy, wszystkim wam. Już dość zmartwienia!
We śnie przychodzą różne cuda i widzenia.
I może w duszy jest niejedno przewinienie,
Lecz minął dzień i noc przynosi rozgrzeszenie.

Anioły będą latać dziś nad waszym domem.
Księżyc rozsypie pereł garść tuż poza progiem.
Bezpiecznie będzie i spokojnie w ciszy błogiej.
Dobranoc wam i pokój wam! Uśnijcie, z Bogiem!
Dobranoc wam i pokój wam! Uśnijcie, z Bogiem!

I wszystkim Wam – spokojnej nocy…

Z wizytą u Pianisty

Nie było mnie przez …

Nie było mnie przez cały tydzień ani  tu, ani nigdzie indziej, albowiem udałam się z wizytą do Pianisty. To zawsze jest jak podróż do innego świata. Świata, w którym nie ma blogów, wiadomości, internetu, pośpiechu, za to jest spokój i muzyka.

Zwiedzaliśmy małe, zatrzymane w czasie miasteczka, albo brnęliśmy przez mokry śnieg, żeby posłuchać, jak szumi strumień uwięziony pod lodem. Po powrocie piliśmy wino i grzaliśmy przy kominku zmarznięte dłonie. Wieczorami zapalaliśmy dużą lampę nad stołem i małą lampkę na fortepianie i Pianista grał…

J.S.Bach. Inwencja 1

Co jest prawdą na krawędzi snu, co jest snem na krawędzi prawdy?

Jak pisać o muzyce, czyli opisać nieopisywalne

„Łyk absolutu, …

„Łyk absolutu, skończone arcydzieło. Barwa rozbłyskającej energią cytrynowej żółci, półzestarzony bukiet z nutami dziadkowej piwnicy.”

Tak… tylko jak właściwie smakuje to wino?

Mimo wszystko o winie pisać jest łatwiej, bo  zawsze ma jakiś konkretny, określony smak. Nie trzeba  metafor i przenośni. Wystarczy, że  ktoś powie nam, że wino jest kwaśne i cierpkie, albo też słodkie, pachnące jabłkami i już wiemy,  czego się spodziewać.

Gorzej, jeśli próbuje się  opisać to, co mieści się, jak powiedział kiedyś Pianista, „między jednym a drugim piknięciem serca”.

 Muzyka to częstotliwości, fale dźwiękowe wchodzące ze sobą w relacje, wytwarzane na ogół rytmicznie w różnych odcinkach czasu i wzmacniające lub wygaszające się nawzajem. Można więc o muzyce pisać językiem matematyki. Podzielić ją na fale, wykreślić, przeliczyć i zmierzyć, podać częstotliwość i wysokość dźwięku.

Muzyka to także przedmiot badań. Muzykolodzy i teoretycy muzyki mają swój własny, wypracowany przez lata naukowy  żargon:  

„W każdym kolejnym utworze kwartet sprawdza się znakomicie, ze swą dyscypliną i zrównoważonym brzmieniem, osadzonym na wyraźnej podstawie wiolonczeli (to często zaniedbywany element, który odbiera kameralistyce dynamikę i możliwości formotwórcze). „

 „Dalej następuje nagła zmiana: odzywa się muzyka  zbudowana przez ciągi sekst i tercji, zaś zaraz potem jej dalekie echo. Wraca następnie dolcissimo  melodia początku, by wygasnąć w potrójnym piano, jednak już nie w tonacji b–moll  – a w B–dur”

 „Środkowa część nokturnu przebiega w paralelnej tonacji Des–dur”

 Wreszcie muzyka to emocje, które można wyrazić  zmysłowym językiem poezji:  

 

 „Nokturn b–moll wychodzi z ciszy i do ciszy wraca. Ma kształt wielkiej formy pieśni, w której śpiewna melodia wypełnia części skrajne utworu. Zrazu toczy się spokojnie, ożywiana pojawiającymi się i znikającymi falami ornamentów. Wewnętrzne napięcie prowadzi ku kulminacji, ku nagłemu porywowi ekspresji appassionato, zamkniętemu zaledwie w kilku taktach. „

 „Melodia bez ornamentów, niemal ascetyczna i silna, powtarzająca przy tym wciąż te same zwroty. Wszystko zaś płynie jakby w transie czy wielkim zamyśleniu. „

 „Słuchacz wciągnięty w te czarowne krainy snów i marzeń, po przebrzmieniu ostatnich dźwięków mimowolnie zadaje sobie pytanie, sen–li to czy rzeczywistość.”

 „Sprężystość rytmu podawanego mięsistym dźwiękiem basów, narzucająca organizację całemu przebiegowi muzyki, śpiew prawej ręki, który nigdy nie staje się zlepkiem dźwięków (to ten fenomen: jak grać legato cantabile tak, by brzmiało z klarownością portato?), brzmienia gęstniejących harmonii – dynamika osadzona w logice rytmu

Możemy czytać o muzyce do upojenia, dyskutować nad takim czy innym doborem  fraz, ale przecież  tak naprawdę nie będziemy wiedzieć o niej nic – dopóki nie usłyszymy.

 Może więc nie należy mówić wcale, może wystarczy słuchać?

 P.S.

Zagadka:

„Figlarny, żywy, odrobinę niepokorny. Elegancka a zarazem lekka kompozycja.” –  o winie to , czy o muzyce?



Prezent dla wiolonczelistki

E.B.

Plakaty, …

E.B.

Plakaty, obrazki, kubeczki , koszulki z nadrukiem  wiolonczeli, jest ich mnóstwo. Kolczyki, pierścionki, spinki, zawieszki, też są.

Ale ja najbardziej ucieszyłabym się, gdyby ktoś podarował mi nuty.

Na przykład  „Suity na wiolonczelę solo” Bacha , albo „Słynne transkrypcje na wiolonczelę”, albo coś, czego się nie spodziewam, a co niedługo mogłabym zagrać.

A inny ktoś, wiadomo kto ( i już on wie, dlaczego i po co ),  mógłby mi sprezentować nagranie: Nokturn b – moll  nr 1 op. 9 Chopina..

Wiolonczela:  A prezent dla mnie? A ja to co?

EB : Dla Ciebie? Przecież wiolonczela  to w gruncie rzeczy trochę metalu i drewna posklejanego razem. Czy może mieć jakieś marzenia?

Wiolonczela: Co takiego ?! Trochę drewna?! Jak możesz! Przecież ja mam duszę! Przecież ja, w samej swojej istocie jestem drzewem! Żywym! Szumiącym ! Jak.. jak ta sosna  w Twoim ogrodzie, tylko lepiej! Piękniej!

EB: No już dobra, dobra, to co byś chciała?

Wiolonczela: Futerał i nawilżacz. Ładną ściereczkę do wycierania, zamiast tej starej, drapiącej szmaty.

I jeszcze, jakby to powiedzieć, życzyłabym sobie,  żeby Ci się nie znudziło, jak tamtym poprzednim. Bo w sumie nie jest mi z Tobą tak źle.

E.B. Hmm…

Jako że zimy za oknem zobaczyć nie można, to chociaż do posłuchania  „Zimowa opowieść” Schumanna, nagrana kiedyś dla dzieci:

Widzieć, czy słyszeć ?

 Viola

Wiolonczela

Myślałam, że coś się stało, bo wczoraj pół dnia sprzątała. Wygarnęła kocie kłaki spod kredensu, odkurzyła dokładnie Fortepian i zegar, powpychała książki na półki i kazała dzieciom wymienić żwirek w kuwecie. Kiedy zaczęła gotować pomyślałam, że szykuje się coś dużego. Koncert? Audycja? Byłam bardzo ciekawa, nie mogłam się już doczekać dzisiejszego dnia. I co? I nic! Nic wielkiego. Po prostu przyjechał Pianista. I po co było to wszystko ? On się w ogóle nie zna na wiolonczelach, co z tego, że świetnie gra na fortepianie. Ledwo na mnie zerknął, nawet nie wziął do ręki.

-Posłuchaj, jaki ma dźwięk – sama gra – mówiła, niemiłosiernie piłując mnie smyczkiem.

– Sama nie gra, odpowiedział jej logicznie.

Dodał jeszcze, że wyglądam na porządny instrument i całkiem stracił zainteresowanie.

Też coś. Mam tylko 4 struny, a fortepian 88 klawiszy, ale to nie znaczy, że można mnie lekceważyć!

Poza tym widziałam jak na nią patrzył, kiedy się odwróciła. Zdaje się, że ciągle nie wierzy, że jej się to uda, ale ona jest uparta. Jak osioł.

E.B.

Przyjechał Pianista . Wszedł do pokoju, usiadł tam gdzie zwykle i sięgnął po ciasteczko.

-Grasz na wiolonczeli? – zapytał, zdejmując okruszki ze spodni.
Aha. Więc zauważył pulpit i nuty. A wcale nie wyglądał jakby zauważył.

-Tak, tak, zaraz Ci pokażę – powiedziałam i poszłam do drugiego pokoju przynieść Wiolkę.

-Wiem, jak wygląda wiolonczela, zawołał za mną.

Wiem, że wie, ale przecież musiałam mu ją pokazać! Chyba mu się spodobała, i wygląd, i dźwięk..

– Będę z ciekawością śledził postępy – powiedział, a twarz mu nawet nie drgnęła, patrzyłam dobrze.

Nie jestem pewna, co tak naprawdę myśli, ale zgodził się nagrać akompaniament do ślicznego i średnio zaawansowanego utworu „Pojedziemy na łów”.

A potem zastanawialiśmy się, co nagrać jako gwiazdkowy prezent dla moich dzieci. Coś z „Baśni dźwiękiem pisanych” Garści, czy może z „Albumu dla młodzieży” Schumanna? Albo „Łatwe utwory Bacha”?

Tylko czy muzyka napisana z przeznaczeniem do nauki gry nadaje się też do nauki słuchania?

Chciałabym, żeby dzieci umiały słuchać, żeby rozumiały relacje między dźwiękami i instrumentami (ale nie tak, jak to się robi na tzw. kształceniu słuchu w szkole muzycznej).

Żeby słyszały a nie „wyobrażały sobie” muzykę. Ale to chyba temat na osobny wpis.

Znowu gram

wiolonczela

E.B.

Uff, naprawione. Obejrzałam film (link poniżej), poczytałam trochę i jakoś się udało. Bardzo, bardzo ostrożnie tym razem. Znowu mogę grać, ale na razie mam dosyć własnych eksperymentów.  Na szczęscie w przyszłym tygodniu przychodzi Nauczyciel, wreszcie zacznę się uczyć porządnie i po kolei.

Wiolonczela

Znowu gram. Struna dotarła, jakimś cudem udało  jej się ją założyć i niczego więcej nie zepsuć. Podstwek się może odrobinę przesunął ale to wszystko, zresztą i tak tego nie usłyszy. Podobno niedługo  ma przyjść nauczyciel, może wybije jej z głowy cały ten pomysł z graniem.

Film o tym, jak bezpiecznie samemu zmienic strunę w wiolonczeli, skrzypcach czy altówce:

Czekamy…

Wiolonczela

Podobno niedługo pojadę. Nie wiem jeszcze dokąd, ale z pewnością będą tam dzieci. To niestety zawsze są dzieci. I pomyśleć, że kiedyś marzyła mi się wielka scena i najsłynniejsze orkiestry! Koncerty, oklaski, światła rampy,kosze kwiatów i oczywiście On – Mistrz i Wirtuoz. Miał trzymać mnie pewnie, dotykać delikatnie i umiejętnie, miał mnie pielęgnować, dbać o mnie i nigdy się ze mną nie rozstawać. Nie, nie narzekam, skąd, ale te dzieci… aż cierpnie mi skóra. Pół biedy jeszcze, jeśli będą grać, ale co będzie, jeśli skończę porzucona w jakimś kącie, odrapana, bez strun. Strach pomyśleć. No nic, i tak nie mam na to wpływu, martwieniem się niczego nie zmienię. Trzeba czekać i być dobrej myśli.

Ja, czyli EB.

Czekam od dwóch miesięcy. Miała być gotowa pod koniec wakacji, w zeszłym tygodniu, w następną sobotę, ale ” mam bardzo dużo zamówień”, „chciałbym jeszcze trochę na niej pograć i dobrze ją przygotować”, a ja wciąż czekam. Wygląda jednak na to, że już niedługo po nią pojadę. Zamieszka ze mną, będę mogła na nią patrzeć, będę mogła jej dotykać, będę mogła na niej grać. Wyobrażam to sobie codziennie – biorę smyczek do ręki, bezbłędnie (ok, niech będzie że prawie bezbłędnie) trafiam w nuty i gram. Kiedy przyjedzie Pianista będę już mogła zagrać z nim pierwszy utwór, a na Boże Narodzenie nagramy kolędy. Na razie oglądam na YT lekcje dla początkujących i przeglądam nuty. Wiolonczelo, przybywaj!