Do utraty tchu

Czasem trzeba wpaść na sto pomysłów, żeby sto pierwszy okazał się genialny.
Czasem trzeba biec do utraty tchu, żeby móc pobiec jeszcze dalej.
Czasem trzeba coś zagrać tysiąc razy, żeby za tysiąc pierwszym razem zagrać bezbłędnie. A czasem ma się problem z uzyskaniem dobrego, mocnego, pełnego brzmienia.
-Za dużo powietrza w tym twoim graniu – powiedział mój Nauczyciel i niestety słyszałam, że ma rację. Podnosiłam trochę smyczek przy zmianach pozycji, albo zmianie kierunku smyczkowania, przez co następny dźwięk miał inną barwę i odzywał się ciszej.
Ćwiczyłam i ćwiczyłam, i rozpacz mnie ogarniała, bo ciągle było nie tak. Niedobrze. Brzydko. Miałam już dość, bolały mnie palce i bolało mnie ramię, ale się uparłam. Jeszcze raz, jeszcze chwilę, jeszcze pół godziny, mówiłam sobie, zaciskając zęby. Grałam. Aż nagle, ze zmęczenia, ręka po prostu opadła mi na struny. Oparła się całym ciężarem na smyczku. I to było to!
Czasem dopiero zmęczenie powoduje, że odpuszczamy, przestajemy kontrolować i pozwalamy, żeby nasze ciało zaczęło reagować i zachowywać się w sposób naturalny. Ze zmęczenia znikają napięcia i ręka układa się tak, jak powinna. Potem wystarczy to tylko zapamiętać.

Ćwiczenie jest nudne?

„Z czym będzie …

„Z czym będzie trudno? Z nudą. Może trudno w to uwierzyć ale na początku nauki gry na instrumentach wieje nudą”

“Szkoła muzyczna kojarzy się z rygorem, nudnymi palcówkami, gamami granymi w samotności.”

“Nauka gry to długie lata nudnych ćwiczeń”

Ćwiczenie jest żmudne. Jest trudne. Bywa frustrujące, tak, że czasem mam ochotę wyrzucić instrument przez okno.
Nudne nie bywa nigdy. Nawet kiedy gram gamy albo techniczne wprawki.
Skąd więc to wszechobecne przekonanie o nudzie? Nie wiem. Nie wyobrażam sobie, że można przez lata, przez setki i tysiące godzin wykonywać czynność, która nudzi. Jaki sens miałoby coś takiego? Dla przyszłych korzyści? Po to, żeby po latach coś “ładnie zagrać”? A może to tylko taki stereotyp, słowa wypowiadane ot, tak, bez zastanowienia? Może nauczyciele powtarzają to uczniom, bo ich nauczyciele kiedyś powiedzieli to im? Nie wiem.

Wiem jedno – jeśli ćwiczenie was nudzi i nie potraficie z tym nic zrobić, nie grajcie.