Porzucony flet

Bruno Ferrero – opowiadania, bajki, rozważania

„Na polu leżał porzucony od dłuższego czasu Flet, na którym nikt już nie grał. Aż pewnego dnia przechodzący obok Osioł dmuchnął w niego z całej siły. Wyzwolił dźwięk piękniejszy niż jakikolwiek inny, który kiedykolwiek słyszał w swoim życiu. I nie tylko w swoim oślim życiu, ale również w życiu Fletu. Nie mogąc zrozumieć tego co się stało (obaj nie byli roztropni, a jedynie wierzyli w roztropność) oddalili się natychmiast od siebie, zawstydzeni tym, że wydarzyło się coś tak pięknego, najpiękniejszego w ich życiu.
A w naszym życiu? Ile porzuconych fletów, osłów? Czasami jakieś odkrycie, jakaś niespodzianka, jakaś iskra… I wszystko znowu się kończy. Wszystko dlatego, że brakuje nam odwagi.”

Nie każdy pomysł wart jest realizacji, nie każdy da się zrealizować, nie każdą okazję trzeba i da się wykorzystać. Nad każdą jednak warto na chwilę przystanąć, zastanowić się. Jeśli powstrzymuje nas tylko lęk, biorący się nie z rzeczywistości, ale z filmów, jakie nieustannie wyświetlamy w naszej głowie, warto ten lęk zignorować. Warto nie być Osłem i nie porzucać czarodziejskich Fletów – marzeń.

Dobry nauczyciel

Dobry nauczyciel dla …

Dobry nauczyciel dla dorosłego to przede wszystkim taki, który wierzy w swojego ucznia, który wierzy, że  nauka  w każdym wieku ma sens.

To także ktoś, kto dorosłego uczy z takim samym zaangażowaniem, jak dziecko. Ktoś, kto nie przestaje poprawiać, kto nie odpuszcza, nie obniża wymagań z myślą „nie ma sensu się męczyć, przecież ona i tak tego nie zagra”, albo „muzykiem nie będzie, więc niech gra jak chce, to i tak nie ma znaczenia”.

Dobry nauczyciel dla dorosłego nie podkreśla, czego uczeń nie osiągnie, ale skupia się na tym, co może osiągnąć i cieszy się, jeśli uda się na każdej lekcji iść dalej i dalej, chociażby o jeden mały krok.

Nauczyciel dziecka może czerpać satysfakcję z wymiernych sukcesów ucznia, z wygranych konkursów, zdanych egzaminów. Nauczyciel osoby  dorosłej musi umieć cieszyć się z małych sukcesów i nie patrzeć za daleko w przyszłość.

– Co jest dla Ciebie nagrodą, co daje Ci satysfakcję?  zapytałam Pianisty, który także od czasu do czasu uczy dorosłych.

 

-Kiedy uczeń zagra utwór tak, jak chciałbym, żeby zagrał , odpowiedział natychmiast i bez wahania.

 

I takich nauczycieli szukajcie.

 

P.S.

A jak ja wybrałam? Mój nauczyciel uczy także w szkole Suzuki, bo tam nauka dziecka opiera się na tym, że rodzic też gra. Wyszłam więc z założenia, że nauczyciele są teoretycznie i praktycznie przygotowani do tego, żeby uczyć także osoby dorosłe. W tej chwili, po prawie pół roku nauki uważam, że to był dobry wybór.

 

Lekcja 8

EB.

<p …

EB.

Cisza. Brak dźwięku. Pauza.

Pauzy są równie ważne, jak nuty  i tak samo dokładnie należy je wyliczać. Trzeba przy tym pamiętać, że dźwięk nie kończy się w momencie puszczenia klawisza, a tym bardziej nie w momencie ustania ruchu smyczka. W fortepianie tłumik opada, kiedy puszczamy klawisz, ale dźwięk wybrzmiewa jeszcze przez moment, w wiolonczeli  słychać to jeszcze wyraźniej. Nuta zagrana przed następną nutą jest więc odrobinę dłuższa, niż ta przed pauzą.

Na lekcji ósmej  gram „Song of The Wind” , starając się, żeby grać smyczkiem długim i mocnym i żeby pauzy brzmiały tak samo dobrze, jak dźwięki.

Jak mi to wychodzi można posłuchać tutaj (ale nad tym utworem muszę jeszcze popracować. Dużo popracować. Naprawdę, mnóstwo pracy) :

Wiolonczela

Cisza. To jest świetny pomysł, żeby grała ciszę. Jestem za. Popieram. Najlepsza byłaby jedna długa, wyraźna pauza przez całą lekcję, ale zdaje mi się, że nie ma na to najmniejszych szans. Niestety.

„Przepięknie grają ciszę nienaciśnięte klawisze i struny niedotknięte też ciszę grają pięknie…”

Z wizytą u Pianisty

Nie było mnie przez …

Nie było mnie przez cały tydzień ani  tu, ani nigdzie indziej, albowiem udałam się z wizytą do Pianisty. To zawsze jest jak podróż do innego świata. Świata, w którym nie ma blogów, wiadomości, internetu, pośpiechu, za to jest spokój i muzyka.

Zwiedzaliśmy małe, zatrzymane w czasie miasteczka, albo brnęliśmy przez mokry śnieg, żeby posłuchać, jak szumi strumień uwięziony pod lodem. Po powrocie piliśmy wino i grzaliśmy przy kominku zmarznięte dłonie. Wieczorami zapalaliśmy dużą lampę nad stołem i małą lampkę na fortepianie i Pianista grał…

J.S.Bach. Inwencja 1

Co jest prawdą na krawędzi snu, co jest snem na krawędzi prawdy?